poniedziałek, 28 lipca 2014

Prolog

9 komentarzy:
                       Pomału kończyłam pakować wszystko w pudeł. Lada moment miała podjechać ciężarówka, która miała zabrać nasze rzeczy do niewielkiego miasteczka niedaleko Miami. Tata dostał awans, co wiązało się nie tylko z  lepszym stanowiskiem, ale i z  wyprowadzką do nowego miejsca. Nie byłam z tego powodu ani trochę zadowolona. Tutaj, w Seattle, miałam wszystko czego potrzebowałam. Przyjaciół, rodzinę, dom, a tam? Nie znałam tam nikogo, nawet nie wiedziałam, czy ktoś tam mnie zaakceptuje! Zdecydowanie wolałabym zostać tutaj. Nawet prosiłam rodziców, żebym mogła zostać u dziadków, ale nie! Zamknęłam ostatnie pudło i usiadłam na podłodze, opierając się plecami o ścianę. Zrobiło mi się cholernie smutno, kiedy znów pomyślałam, że już tutaj nie wrócę. Samotna łza spłynęła po moim policzku. Czułam ścisk na sercu. Tak bardzo nie chciałam opuszczać tego miejsca.


                            Stałam w objęciach zapłakanej Jess. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami od zawsze, a teraz miałyśmy się rozstać na nie wiem ile. Od Seattle do Miami był spory kawałek drogi, więc nie będziemy miały okazji często się spotykać.

- W wakacje się zobaczymy, prawda? - zapytała Jessica, pociągając nosem. Odgarnęła swoje długie brązowe włosy, które wpadły w jej niebieskie oczy i otarła łzy z policzków.

- Oczywiście! - zawołałam, również ocierając łzy.

- Nawet jeśli znajdziesz tam nowych przyjaciół? - spojrzała na mnie niepewnie.

- Och, Jess, nikt nie będzie lepszy od ciebie! - odparłam oburzona.

           Po chwili zauważyłam Jack'a, mojego byłego już chłopaka. Kiedy dowiedzieliśmy się, że będę musiała wyjechać zadecydowaliśmy o rozstaniu, żadne z nas nie było gotowe na związek na taką odległość. Moja przyjaciółka też go zobaczyła i odsunęła się ode mnie. Serce zabiło mi mocniej, jak przy każdym naszym spotkaniu. To, co do niego czułam było naprawdę  silne i nie sądziłam, że prędko pozbędę się tego uczucia. Bez słowa podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors. Odwzajemnił mój uścisk i pogłaskał po plecach.

- Będę cholernie tęsknić - powiedziałam cicho.

- Ja też - odparł smutno, ścierając kciukiem łzę spływającą po moim policzku.

        Przygryzłam wargę i spojrzałam w jego pełne smutku oczy. Po chwili stanęłam na placach i lekko musnęłam jego usta. Nie pozwolił mi się odsunąć tylko pogłębił pocałunek. Nie myślałam wtedy, że przez to jeszcze ciężej będzie nam się rozstać, najważniejsze było to, że miałam go przy sobie jeszcze przez chwilę. Oparłam swoje czoło o jego i ponownie zatopiłam się w czystym błękicie jego oczu.

- Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie. Nie chcę cię stracić - szepnęłam, powstrzymując łzy.

- Wiem, Lexi, wiem. Ja też tego nie chcę. Proszę cię, nie płacz - ostatnie słowa wypowiedział łamiącym się głosem.

- Lexi już czas! - usłyszałam krzyk mojego taty.

        Serce ścisnął mi żal. Ostatni raz przytuliłam Jack'a i podeszłam do Jess i ją również przytuliłam. Łzy ciurkiem spływały mi po policzkach. Rozstanie z dwoma najbliższymi osobami bolało bardziej niż cokolwiek innego. Wsiadłam do samochodu i spojrzałam na przez szybę na Jessicę i Jack'a. To tak cholernie bolało! Tata ruszył za ciężarówką, która wiozła nasze rzeczy. Ostatni raz pomachałam im i ukryłam twarz w dłoniach.

__________________________
Witam, witam! :D Nigdy nie sądziłam, że założę drugiego bloga, ale dzięki Melodii założyłam i mam nadzieję, że wytrwam do końca :) Nie będę się rozpisywała, mam nadzieję, że prolog wam się podoba ^^
Pozdrawiam :*